Trudno powiedzieć co sprawiło, że książkę "Czarodzieje koni" zacząłem czytać, przerywając czytanie świetnego kryminału francuskiego pisarza Grange.
Rutynowo do naszej księgarni internetowej dotarła kolejna dostawa z książkami wydawnictwa Zysk , w tym "Czarodzieje Koni" . Może okładka wzbudziła moje zaciekawienie ? Przeczytałem fragment, a później nie mogłem się oderwać .
Opowieść Czarnoty, to mieszanka opowieści o świecie realnym oraz tym nieomal z pogranicza metafizyki . Autor opowiada o swojej przygodzie z hodowlą koni, przygodzie która stała się jego pasją , a sam autor odkrył w sobie dar dany nielicznym, dar zaklinania koni.
Odnalezienie dziennika oficera -atamana Armii Konnej , biorącego udział w bitwie pod Komarowem, rozpoczyna wędrówkę autora po kresach Rzeczpospolitej, śladem polskiej szkoły hodowli koni arabskich . Poznajemy historie sławnych stadnin, założonych przez Rzewuskiego, Sanguszków, Dzieduszyckich . Uświadamiamy sobie, że wielki wkład w hodowlę koni arabskich, wnieśli nie tylko kresowi magnaci, ale także kozacy - czarodzieje koni, wierni słudzy polskich magnatów, potrafiący okiełznać i ujeździć każdego rumaka .
Powieść Krzysztofa Czarnoty to pasjonująca opowieść o pasji związanej z ujeżdżaniem koni, o poszukiwaniu własnych korzeni, o darze jaki mogą przekazać nam nasi przodkowie . Barwna opowieść o miłości Polaków i Rusinów do koni, co przyniosło wspaniałe rezultaty w hodowli polskich arabów .
